niedziela, 17 października 2010

Natręt


        Opowiedział im przypowieść, aby pouczyć, że zawsze powinni się modlić i nigdy nie ustawać. Mówił: "W pewnym mieście żył sędzia. Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. I żyła w tym mieście wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed krzywdą ze strony mojego przeciwnika". Przez pewien czas nie chciał. Jednak później pomyślał sobie: "Chociaż Boga się nie boję i nie liczę się z ludźmi, jednak ponieważ męczy mnie ta wdowa, obronię ją przed krzywdą, aby przychodząc bez końca, nie dręczyła mnie"". I Pan dodał: "Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A czy Bóg nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego? Czy będzie zwlekał z ich sprawą? Oświadczam wam, że szybko weźmie ich w obronę. Czy jednak, gdy przyjdzie Syn Człowieczy, znajdzie wiarę na ziemi?" (Łk 18,1-8)

 

Najważniejsze w modlitwie jest to, by była wytrwała. Wytrwałość bowiem potwierdza fakt naszej wiary w to, iż Bóg jest Ojcem troszczącym się o swoje dzieci. Ojcem, który słucha, broni przed złem świata, uczy swoje dzieci stawiać kolejne kroki po wyboistej drodze życia.

Nieustanność modlitwy nie sprawia, iż Bóg staje się przez to większy i ważniejszy. Natomiast jest sprawdzianem naszej wiary, dla nas samych. Pewna natarczywość w relacji do Stwórcy ukazuje Jego potrzebę w naszym życiu. Nie chodzi o pojedyncze wydarzenia bardziej wzmagające naszą modlitwę. Chodzi o to, by żywy kontakt z Ojcem stał się oddechem codziennego dnia. 

Jest jeden element skutecznej modlitwy: wiara. Modlitwa bez wiary staje się magią; nieporozumieniem. Pan Bóg nie jest skrzynką do której wrzucamy w razie potrzeby nasze życzenia. Wiara w to, że jest Ojcem i pozostawienie siebie w Jego rękach (łącznie z wyborem scenariusza dla rozwiązania problemów nas nękających) jest nieodzowne. Inaczej jesteśmy tylko klientami w kolejce do Wielkiego Cudotwórcy, dźwigającymi swoje prośby oraz roszczenia.

Ważne pytanie w tej Ewangelii na które musimy sobie dać odpowiedź: czy faktycznie wierzę, iż Bóg jest pełnym zatroskania o nas Ojcem?


1 komentarz:

krysia pisze...

Bez wiary w to, że Bóg jest troszczącym się o mnie Ojcem, nie przeszła bym przez żadne doświadczenie... Pozdrawiam..