poniedziałek, 4 października 2010

Jarzmo


     Przyjdźcie do mnie wszyscy ciężko pracujący i bardzo obciążeni, a ja wam ulgę przyniosę. Weźcie na siebie moje jarzmo i nauczcie się ode mnie, że jestem łagodny i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla dusz swoich. Moje jarzmo jest miłe, a mój ciężar lekki" (Mt 11,28-30)

 

Jarzmem określamy rodzaj uprzęży dla bydła pociągowego. W sensie przenośnym jarzmo jest ciężarem narzuconym jakiemuś człowiekowi przez kogoś. Trzeba więc dźwigać ów ciężar; być do niego przywiązanym.

Takie jarzmo Prawa, rozbudowanych do granic absurdu przepisów religijnych, nakładali ludziom faryzeusze i uczeni w Piśmie. Skrupulatne wypełnianie wszelkich przepisów było praktycznie niewykonalne. Wielu jednak ludzi sprawiedliwych i poważnie traktujących swoją wiarę, podejmowało próby ich przestrzegania. To przynosiło ciężką pracę i wielkie obciążenie.

Czasami jarzmem staje się nasze życie; historia, traumatyczne przeżycia przechowywane gdzieś w głębi serca, zranione relacje, nieuzdrowione historie.

Właśnie do takich ludzi Jezus kieruje swoje wezwanie (zaproszenie): „Przyjdźcie do mnie!”. Nie obiecuje przy tym łatwizny przyszłego życia, lecz ulgę od dotychczasowych trosk.

Życie Ewangelią jest również trudne, lecz kto wejdzie na jej drogę doświadczy, iż ten pozorny ciężar jest w swojej istocie miły i lekki. Tym jarzmem jest bowiem jarzmo miłości. Miłość nie jest pozbawiona trudów, lecz w rezultacie zawsze przynosi ukojenie dla duszy. Dzieje się tak wtedy, kiedy kształtujemy nasze serca na wzór serca Chrystusowego. Kiedy jest w nas łagodność oraz pokora serca. Walcząc w ten sposób, niosąc w ten sposób jarzmo miłości, stajemy się podobni do naszego Zbawiciela.


1 komentarz:

krysia pisze...

Lepiej przyjąć na siebie jarzmo Jezusa Chrystusa niż jakiekolwiek inne, bo jarzmo Jezusa to życie...