sobota, 23 października 2010

Ja, grzesznik


       W tym czasie przybyli jacyś ludzie i opowiedzieli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Na to im rzekł: "Czy myślicie, że ci Galilejczycy, skoro to ich spotkało, byli większymi grzesznikami niż wszyscy inni Galilejczycy? Oświadczam wam, że nie, ale jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. I czy myślicie, że owych osiemnastu, na których zawaliła się wieża Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż wszyscy ludzie mieszkający w Jeruzalem? Oświadczam wam, że nie, ale jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie” (Łk 13,1-5)

 

Niektórzy mają tendencję do porównywania się z innymi. Również w sferze duchowej. Zawsze na tym tle kreują swój bardzo korzystny wizerunek człowieka wierzącego. Albo przynajmniej bardziej wierzącego niż inni. Pewnie dlatego, że sfery ducha nie da się zważyć, wymierzyć, zbadać do końca. A weryfikację naszej wiary musimy czynić sami. Bardzo często, bojąc się prawdy o nas samych (która może okazać się niezbyt przyjemna) kreujemy wobec innych wizerunek ludzi sprawiedliwych, oparty na hipokryzji i obłudzie.

Jezus dzisiaj zachęca do konfrontacji z prawdą o nas. Jaka ona jest? Prosta: jestem potrzebującym nawrócenia grzesznikiem. To nawrócenie jest zwróceniem się ku Prawdzie, jaką jest Jezus i Jego słowo. Jest to weryfikacja życia w oparciu oraz w świetle nauczania Chrystusa. Nawrócenie to proces, który jest drogą. Nie kończy się na jednym wspaniałomyślnym geście. I jest ważny, bo kiedy się nie nawrócimy, zginiemy.

Metanoja; nawrócenie, czyli: zmiana sposobu myślenia, wartościowania a co za tym idzie: postępowania. Zamiast więc przypisywać innym potrzebę nawrócenia, trzeba samemu szukać nawrócenia swojego serca. A wszelkie twierdzenia, że tak właściwie to nie jesteśmy źli i grzeszni, bo obok są bardziej źli i bardziej grzeszni, jest pierwszym symptomem, jak bardzo właśnie nam tego nawrócenia potrzeba. Choćby po to, by poznać prawdę o sobie. I Prawdę, która zbawia grzeszników.


1 komentarz:

krysia pisze...

Najdziwniejszym w tym fragmencie był fakt, że ci ludzie, do których skierował Jezus te słowa, znali Go.. Oni przyszli do Jezusa.. Oni z nim rozmawiali a Jezus wyraźnie dał im do zrozumienia, że muszą sie nawrócić.. Ktoś by powiedział.."przecież oni są wierzący.. przeciez przyszli do Jezusa.. przecież z Nim rozmawiaja.. dlaczego mają się nawracać???"
Myślę, że ludzie, tak do końca, nie wiedzą o co chodzi z tym nawróceniem.. Pozdrawiam cieplutko..