piątek, 1 października 2010

Fakty i mity


       Biada ci, Korozain! Biada ci, Betsaido! Gdyby w Tyrze i Sydonie dokonały się te cudy, które się u was dokonały, już dawno pokutować by zaczęły w worach i popiele. Więc Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w czasie sądu niż wam. I ty, Kafarnaum, czy aż do nieba się wyniesiesz? - Aż do dna otchłani się poniżysz!!! Kto was słucha, mnie słucha; kto was odrzuca, mnie odrzuca, a kto mnie odrzuca, odrzuca Tego, który mnie posłał" (Łk 10,13-16)

 

Orędzie Jezusa było skierowane w pierwszym rzędzie ku Żydom, wybranemu narodowi. Oprócz niewielkiej grupy tych, którzy uwierzyli w boskość Chrystusa, sporo było takich, którzy byli obojętni a nawet wrogo nastawieni do Rabbiego z Nazaretu. Nauczanie oraz cuda Jezusa mają doprowadzić ludzi do autentycznej wiary w Jahwe, która przejawia się praktycznie w codziennej miłości bliźniego. Dla wielu ziomków Jezusa łatwiej było jednak tkwić w utartych schematach religijności, która powoli zatracała swoją pierwotną siłę.

Wartość Ewangelii odkryło z kolei wielu pogan, odrzucanych i potępianych przez Żydów. W Jezusie ujrzeli oblicze kochającego Boga. I wielu weszło na drogę nawrócenia i pokuty.

Misja uczniów jest ogłaszaniem powszechnego zbawienia dla wszystkich. To kontynuacja misji samego Jezusa. A więc odbiorcy (my) możemy uznając swoje pogaństwo i grzech wejść na drogę nawrócenia (być Tyrem i Sydonem) albo też uważać siebie za tak wielkich w świętości, że nie potrzebujących nawracać się do życia Ewangelią (być jak Korozain, Betsaida i Kafarnaum).

Uznając prawdę o naszej grzesznej naturze i skłonności do grzechu, można stawać się świętym. Będąc zamkniętym w mniemaniu o własnej doskonałości i świętości, nie da się dążyć do prawdziwej świętości życia. Wtedy jest tylko zdążanie do dna otchłani.