poniedziałek, 20 września 2010

Halogen


      Nikt, gdy zapali lampę, nie zasłania jej naczyniem ani nie umieszcza pod łóżkiem, lecz na świecznika ją stawia, aby wchodzący widzieli światło. Nie ma niczego tak ukrytego, co by nie stało się jawne, ani tak tajnego, co by nie stało się dostępne poznaniu i nie wyszło na jaw. Uważajcie, jak słuchacie. Bo kto przyjmuje, temu jeszcze dadzą; a kto nie przyjmuje, nawet co ma, zabiorą mu" (Łk 8,16-18)

 

Podstawowym zadaniem lampy jest oświetlanie jakiegoś miejsca. Nawet, gdy pełni funkcję dekoracji, jej budowa jest przystosowana do tego zadania. Rzec można, w istocie lampy jest świecenie.

Dlatego nielogiczne jest zasłanianie jej czymś; skrywanie jej światła. W czasach Jezusa małe, gliniane kaganki oświetlały mieszkania. Ich przykrycie powodowało zgaśnięcie. Wtedy taka lampka stawała się bezużyteczna, aż do następnego jej zapalenia.

Obraz ten przytacza Chrystus chcąc pokazać, jak ważne jest autentyczne świadectwo Ewangelii dawane przez uczniów. Światłem, które mają nieść swoim życiem dla innych jest Jego Słowo. To Słowo oświeca człowieka, sprawia iż wie, dokąd ma iść. Światło rozprasza ciemności. Słowo więc (światło Jezusa) oddala od nas królestwo ciemności, a więc szatańskie pomieszanie w ludzkim sercu.

Jeżeli uczniowie nie będą nieść swoją codziennością światła nauczania Mistrza, nie staną się świadkami wobec świata, który spragniony oczekuje Dobrej Nowiny. Życie, w którym nie odbija się blask słów oraz czynów Jezusa, staje się bezużyteczne. Zupełnie, jak wygasła lampa. „Uważajcie, jak słuchacie!”.

Mamy więc świecić przed światem blaskiem Chrystusowego Słowa wcielonego w praktykę codziennego życie. Oby tak było. Bo inaczej, dając fałszywe świadectwo, możemy świecić przed światem tylko oczami. Ze wstydu.

 

3 komentarze:

krysia pisze...

Jak cudownie jest być latarnią morską, z której swieci sam Chrystus... Pozdrawiam..

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

Bez wątpienia! Niech dobry Ojciec nas w tym wspomaga.

krysia pisze...

:)