sobota, 21 sierpnia 2010

Wielki mały człowiek


        Przemówił wtedy Jezus do tłumów i do swoich uczniów takimi słowami: "Na ławie Mojżeszowej zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Spełniajcie więc i przestrzegajcie, cokolwiek wam powiedzą, ale według ich uczynków nie postępujcie; bo nakazują, lecz sami nie czynią. Wiążą ciężkie i nie do uniesienia pakunki i nakładają ludziom na barki, a sami nawet swoim palcem nie chcą ich popchnąć. Wszystkie swoje uczynki spełniają dla pokazania się ludziom, rozszerzają swoje filakteria i wydłużają frędzle, lubią pierwsze miejsca na ucztach, i pierwsze stołki w synagogach, i pozdrowienia w publicznych miejscach, i tytuł rabbi u ludzi. Wy nie nazywajcie siebie rabbi, bo jeden jest waszym nauczycielem, a wy wszyscy jesteście braćmi. I nie nazywajcie nikogo swoim ojcem na ziemi, bo jeden jest wasz Ojciec: Ten w niebie. Nie nazywajcie też siebie przewodnikami, bo jeden jest waszym przewodnikiem: Chrystus. Kto większy między wami, będzie waszym sługą. Kto wywyższać się będzie, zostanie poniżony; a kto się będzie uniżał, zostanie wywyższony (Mt 23,1-12)

 

Ludzie mali chcą być wielkimi w oczach innych. Dlatego uczynią wszystko byle by tylko osiągnąć swój cel: wielkość, zaszczyty, władzę, ustanowione przez ludzi godności. W tym dążeniu do realizacji swojej wielkości zanikają wszelkie moralne i ludzkie zachowania. Nie liczy się wtedy inny człowiek, tylko podbudowane egoizmem własne spełnienie na ziemi. Owo usilne zdążanie do wielkości ma w tle często ukrywane kompleksy, poranioną historię życia, ciągłe poczucie bycia niedocenionym, chęć udowadniania sobie i innym własnej wartości.

Na tle tych niskich zachowań, Chrystus ukazuje drogę, jaką mają kierować się Jego uczniowie. To droga pokory oraz braterstwa, wynikającej jedynie z miłości służby dla innego człowieka. Przewodnikiem w niej jest sam Jezus. Nie tylko naucza, ale też wspiera mocą swojego Ducha w poszukiwaniu prawdziwej wielkości, której dowodami nie są ziemskie zaszczyty i pozorne wielkości. Prawdziwa wielkość człowieka kryje się w codziennym, żmudnym czasami miłowaniu. Ma więc ona charakter wybitnie duchowy.

Kiedyś, ogołoceni z wszelkiej ziemskiej wielkości, staniemy przed Bogiem. Jedyną naszą szatą będzie miłość. Inwestując w budowanie swojej ziemskiej wielkości nie starcza czasu na tkanie codziennej szaty miłości. Czy starczy jej, byś nie wstydził się stojąc przed obliczem Stwórcy?


Brak komentarzy: